Wybór przeglądarki internetowej może mieć znaczny wpływ na to, jak odbieramy zasoby dostępne w Sieci. Poszczególne przeglądarki różnią się wydajnością, możliwościami, a także oferowanym poziomem zabezpieczeń – jakże ważnym w dzisiejszych czasach. Jaką przeglądarkę wybrać? Polecane przeglądarki internetowe 2020.
Jak mówią badania, aż 3/4 czasu spędzanego przez nas przed komputerem to użytkowanie przeglądarki internetowej – niezależnie, czy jest to ratowanie świata, czy też oglądanie wideo ze śmiesznymi kotkami. Oznacza to, że przeglądarki stały się najważniejszymi, najbardziej podstawowymi aplikacjami, jakie mamy zainstalowane na naszych komputerach. Oknem na świat, środowiskiem pracy i zabawy, prawdziwym centrum internetowego życia. Dlatego tak ważne jest, by wybierając przeglądarkę dokonać możliwie najlepszego wyboru.
Przyzwyczajenia są drugą naturą człowieka, dlatego też niewiele osób zastanawia się nad zmianą przeglądarki na inną, być może lepszą, bardziej dopasowaną do wymagań, preferencji i osobistego sposobu przeglądania Internetu. A szkoda – warto co jakiś czas przetestować konkurencyjne produkty, sprawdzić, jak wielka zmiana zaszła przez ostatnia lata.
Popularne wybory – polecane przeglądarki internetowe
To zestawienie nie jest pełnym przeglądem całego rynku przeglądarek internetowych. Jest ich zdecydowanie zbyt wiele, by móc opisać każdą. Dlatego też postanowiłem opisać te, którym zaufało najwięcej użytkowników, które dzięki dużym zespołom deweloperów za nimi stojących pochwalić się mogą latami rozwoju i wyrobioną marką oraz zaufaniem.
Google Chrome
Chrome. Tę przeglądarkę zna każdy. Od swojej premiery w 2008 roku szturmem podbiła ona nasze komputery, laptopy, tablety i smartfony osiągając – według najnowszych danych – imponujący udział rynkowy na poziomie niespełna 66%. Wraz ze swoim dynamicznym, wieloletnim rozwojem, Chrome zaczęło jednak odbiegać nieco od początkowej lekkości i prostoty. Wielu użytkowników skarży się na znaczne zużycie pamięci RAM oraz niską wydajność na słabszych urządzeniach. Tym bardziej wymagającym brakuje natomiast wielu możliwości znanych z konkurencyjnych produktów – dynamiczny rozwój Chrome zachodzi przede wszystkim “pod spodem“, przez co pod względem interfejsu i możliwości przeglądarka niewiele się zmienia. Pojawiają się także uzasadnione obawy o prywatność, podobnie jak wobec wielu innych produktów Google – firmy żyjącej przecież głównie z profilowanych reklam.
Czy jednak frazes o milionach much, które nie mogą się mylić, będzie miał tu zastosowanie? Bynajmniej. Chrome to wspaniała przeglądarka i trudno dziwić się jej popularności. Może zaoferować olbrzymią bibliotekę wtyczek, świetnie działającą synchronizację pomiędzy platformami, jej zabezpieczenia potrafią blokować multum internetowych zagrożeń oraz ostrzegać o wyciekach haseł. Twórcy stron internetowych z pewnością docenią bardzo rozbudowane narzędzia deweloperskie, a każdy użytkownik – wygodę, prosty interfejs oraz funkcje takie jak zintegrowany Tłumacz, łatwe zarządzanie odtwarzanym dźwiękiem, czy mechanizmy autouzupełniania. Przeglądarka bardzo dobrze integruje się z usługami oferowanymi przez swojego twórcę, Google.
Chrome jest także przeglądarką niewątpliwie szybką i zgodną z najnowszymi standardami. Standardami, które w zasadzie sama wyznacza – napędzający Chrome’a silnik Blink odpowiedzialny za przetwarzanie i prezentowanie stron internetowych stał się w ostatnim czasie domyślnym silnikiem całego Internetu. To właśnie pod niego webdeveloperzy optymalizują powstające i modyfikowane strony internetowe. Jeśli zależy nam na poznaniu zasad optymalizacji stron internetowych, budowania ich w taki sposób, aby poprawnie wyświetlały się w Chrome, ale również dobrze pozycjonowały w wyszukiwarce Google, powinniśmy zainteresować się szkoleniami i kursami SEO.
Opera – naszpikowana możliwościami
Opera to przeglądarka próbująca stawiać przede wszystkim na szybkość i funkcjonalność. U jej podstaw leży znany z Chrome’a wydajny silnik Blink – problemy niezgodności z najnowszymi standardami stosowanymi przy budowie stron internetowych nie powinny więc mieć tu miejsca. W przeciwieństwie do produktu Google’a, Opera potrafi jednak zaoferować cały zestaw unikalnych możliwości: wbudowany adblock, połączenia VPN (dokładniej: proxy), tryb ciemny, wyszukiwanie kart, przelicznik walut, pływające okienko wideo, wbudowany mechanizm zrzutów ekranu, ciekawe rozwiązanie paska bocznego z możliwością korzystania z komunikatorów internetowych z jego poziomu, przydatne na urządzeniach mobilnych oszczędzanie energii, a nawet… portfel dla kryptowalut – to jedynie część funkcji oferowanych przez Operę. Możemy je dodatkowo rozszerzyć korzystając z pokaźnego zasobu wtyczek, w tym tych znanych z Chrome’a, z którymi omawiana przeglądarka zachowuje zgodność. Ciekawym rozwiązaniem jest Flow – możliwość prostego przesyłania aktualnie przeglądanych treści na inne urządzenia.
Opera wydaje się więc być dobrym wyborem dla tych, którzy od swojej przeglądarki oczekują większych możliwości przy zachowaniu wydajności i zgodności Chrome.
Firefox – dawny lider
Firefox był niegdyś ulubioną przeglądarką internautów, jednak przez lata jego popularność spadła w wyniku popularyzacji Chrome i dziś szacowana jest na 4,26%. Napędzający ją silnik Gecko odstawał od konkurentów, miał znaczne problemy z równoległym przetwarzaniem zadań, co też przekładało się na niższą wydajność w stosunku do konkurencji. Kilka lat temu twórcy Ognistego Liska, Fundacja Mozilla, przebudzili się z letargu, a sama przeglądarka zdaje się wracać do swoich najlepszych czasów – nawet pomimo utraty zgodności ze znaczną częścią dawnych wtyczek.
Firefox kładzie szczególny nacisk na prywatność. Może powiadamiać o wyciekach haseł, blokuje skrypty śledzące oraz denerwujące okienka z prośbami o akceptację powiadomień. Zapewnia wbudowanego adblocka, znane także z Opery pływające okienko wideo, integrację z usługą Pocket oraz olbrzymie możliwości personalizacji niemal całego interfejsu.
To przeglądarka dla tych, którzy mogą pogodzić się z wciąż nieco niższą wydajnością, dostając w zamian wyższy poziom prywatności oraz większe możliwości dostosowania pod własne preferencje.
Nowy Microsoft Edge – podejście trzecie
O wbudowanej w systemy Windows przeglądarce Internet Explorer powstało bez liku żartów, szczególnie w zakresie jego wydajności, funkcjonalności i bezpieczeństwa. Nic dziwnego, że Microsoft zdecydował się zakończyć rozwój kultowego Explorera, nawet pomimo faktu, że ostatnie wersje wcale złymi przeglądarkami nie były – trudno walczyć z opinią wyrobioną latami zaniedbań.
Nowym otwarciem dla Microsoftu miał być Edge – przeglądarka oparta o silnik EdgeHTML, zmodernizowaną wersję pochodzącego jeszcze z Internet Explorera silnika Trident. Edge nie zachwycił jednak użytkowników, a jego popularność była wysoce niezadowalająca, nawet pomimo akcji marketingowych, integracji w systemie Windows oraz wysokiej energooszczędności. Ostatecznie i ten projekt porzucono, by stworzyć Nowego Edge – przeglądarkę opartą o wnętrzności Chromium.
Nowy Edge oferuje kilka unikalnych możliwości, które mogą być ciekawe i przydatne dla wielu użytkowników. Są to m.in. Kolekcje – rozwiązanie pozwalające na prostą i czytelną organizację znalezionych w zasobach Internetu treści, pionowe listy kart umożliwiające zarządzanie nimi, czy wreszcie funkcja smart copy – bardzo ciekawa możliwość zaznaczania fragmentów treści stron internetowych i dokumentów, by następnie skopiować je z zachowaniem formatowania, obrazków oraz linków. W Nowym Edge znajdziemy także znane z innych przeglądarek mechanizmy blokowania skryptów śledzących, powiadomienia o wyciekach haseł, a także rozbudowany tryb czytnika.
Jest to z pewnością niedoceniona przeglądarka, która ze względu na niepochlebną opinię o swoim praprzodku (IE) wciąż nie może zyskać na popularności. Użytkownicy najnowszych wersji Windows 10 znajdą Edge na liście wstępnie zainstalowanych programów, pozostali mogą zaś pobrać go z poniższego linku.
Safari – dla fanów nadgryzionych jabłek
Safari to przeglądarka dostępna wyłącznie na urządzeniach z systemami Apple, na których często jest domyślnym wyborem wielu użytkowników. Dostępne niegdyś wydanie dla systemu Windows przestało być rozwijane lata temu.
Przeglądarka może pochwalić się wybitną wydajnością oraz bardzo wysokim poziomem zabezpieczeń, ale jej prawdziwą siłą jest integracja z usługami i systemami operacyjnymi producenta – od świetnie działającej synchronizacji, przez współpracę z TouchID / FaceID, oraz Apple Pay, aż po głęboką optymalizację sprzętową.
Wadą Safari jest niska funkcjonalność – nie znajdziemy tu wielu zabawek znanych np. z Opery, Firefoksa lub Nowego Edge. Tych podstawowych, takich jak obsługa wtyczek (także na urządzeniach mobilnych) lub rozbudowany tryb czytnika, z pewnością jednak nie zabraknie niewymagającemu użytkownikowi.
Mniej znane przeglądarki, które warto wypróbować
Skoro omówiliśmy już najpopularniejsze wybory, warto także zapoznać się także z kilkoma przeglądarkami alternatywnymi – być może to właśnie wśród nich wielu znajdzie przeglądarkę idealnie spełniającą osobiste wymagania. Polecane przeglądarki internetowe 2020 – wersja alternatywna.
Chromium – Chrome bez Google’a
Chromium i Chrome nie bez powodu są do siebie bardzo podobne, także w zakresie nazewnictwa. Ta pierwsza to projekt otwartoźródłowej przeglądarki internetowej, na podstawie której powstaje Google Chrome poprzez dodanie integracji z własnymi usługami, kodeków multimedialnych, systemu automatycznej aktualizacji itd. Może być dobrym wyborem dla osób przyzwyczajonych do użytkowania Chrome, poszukujących jednak większej prywatności.
Vivaldi – dla fanów personalizacji
Vivaldi to przeglądarka powstała po resecie Opery, który oznaczał usunięcie niektórych funkcji docenianych przez wieloletnich użytkowników. Ta oparta o Chromium przeglądarka stawia na maksymalną personalizację interfejsu, której zakres może aż przytłaczać. Oferuje m.in. gesty myszy, notatki, narzędzie do zrzutów ekranu, podgląd historii w formie grafu oraz histogramu dla zdjęć, obsługę motywów i niezliczoną ilość innych funkcji. Z pewnością nie jest to przeglądarka dla tych, którzy lubią przyjść na gotowe, ale raczej dla power-userów będących fanami personalizacji w każdym calu.
Lynx – przeglądarka w… terminalu
Kto powiedział, że przeglądarka musi oferować interfejs graficzny? Oto Lynx – działająca w terminalu tekstowym, najstarsza wciąż rozwijana przeglądarka. Nawigacja odbywa się przy pomocy klawiatury, na wyświetlanie obrazków i innych multimediów nie ma co liczyć. Lynx stanowi dziś raczej ciekawostkę, ale może być przydatny w niektórych specyficznych zastosowaniach – np. wśród specjalistów SEO lub na serwerach z systemami pozbawionymi interfejsu graficznego.
Czytaj więcej: Lynx – przeglądarka inna niż wszystkie. Działa w… terminalu.
Brave – zarabianie na przeglądaniu
Brave to kolejna oparta o Chromium przeglądarka przykładająca szczególną wagę do prywatności danych użytkowników. Jej znakiem wyróżniającym jest bardzo prosty interfejs oraz Brave Rewards – możliwość zarabiania na przeglądaniu internetu w formie nagród za uwagę oferowanych przez reklamodawców i wypłacanych jako kryptowaluta BAT (Basic Attention Token).
Blisk – dla webdeveloperów
Przeglądarka stworzona specjalnie dla twórców stron i aplikacji internetowych, którą wyposażono w wiele funkcji mających ułatwiać tego typu zadania. Są to m.in. szerokie możliwości symulowania pracy na innych urządzeniach, wbudowane narzędzia deweloperskie, autoodświeżanie, powiadomienia o błędach w kodzie, a nawet synchronizacja adresu URL oraz poziomu przewinięcia między urządzeniami.
Tor Browser – ekstremalna prywatność
To nie tylko przeglądarka, ale cały zestaw oprogramowania mającego zapewnić najwyższą możliwą prywatność. Obsługując trasowanie poprzez sieć Tor, umożliwia dostęp do zasobów ukrytych w tzw. dark webie i blokadę możliwości śledzenia ruchów użytkownika.