Mathias Rust – dziewiętnastoletni pilot, który ośmieszył ZSRR

Lot Mathiasa Rusta lądowanie w Moskwie na Placu Czerwonym
Lądowanie na Placu Czerwonym @Hannu Podduikin

Trudno wyobrazić sobie zdziwienie radzieckich przywódców, gdy w 1987 roku niezidentyfikowany sportowy samolot lądował na Placu Czerwonym. Cessna 172, a za sterami Mathias Rust, czyli krótka historia o tym, jak dziewiętnastolatek zakpił z systemów bezpieczeństwa Związku Radzieckiego.

Kim był Mathias Rust?

Mathias Rust to niemiecki pilot, który już w chwili ukończenia osiemnastu lat miał na koncie pięćdziesiąt wylatanych godzin i pełnoprawną licencję pilota. Mężczyzna urodził się w 1968 roku w Republice Federalnej Niemiec i dorastał w czasach zimnej wojny, co przełożyło się na podejmowane przez niego działania. Młody Rust obawiał się, że napięcie pomiędzy blokiem wschodnim a zachodnim przerodzi się w otwartą walkę zbrojną i wojnę atomową.

Rust denerwował się sytuacją polityczną i nie akceptował perspektywy powrotu do walk zbrojnych między najpotężniejszymi mocarstwami świata. Nadzieję na lepsze jutro dał jemu program reform wewnętrznych i zmian w polityce zagranicznej, które ogłosił sekretarz generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Gdy w 1985 roku Michaił Gorbaczow zapowiedział ograniczenie wyścigu zbrojeń, Mathias Rust uznał to za idealną okazję do zmniejszenia napięcia między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi.

Wydarzeniem, które odbiło się szerokim echem w światowych mediach było spotkanie prezydenta Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa. Przywódcy spotkali się w Reykjaviku w 1986 roku z zamiarem zawarcia porozumienia dotyczącego ograniczenia wyścigu zbrojeń. Mathias widział w tym niecodziennym wydarzeniu ogromną szansę. Liczył, że zakończy to międzynarodowe napięcie, a obydwa narody znajdą wspólny język. Nadzieje Mathiasa okazały się jednak płonne. Reagan i Gorbaczow nie porozumieli się w kwestii wyścigu zbrojeń, a Mathias Rust postanowił osobiście działać na rzecz pokoju.

Mathias Rust. Podróż do serca “Imperium zła”

Fiasko, którym zakończyło się spotkanie przywódców zainspirowało Mathiasa Rusta do odbycia symbolicznego lotu ponad podziałami. Mężczyzna nie chciał być bierny wobec niebezpiecznej sytuacji politycznej. Swoją decyzję tłumaczył w radzieckich mediach:

Jeśli dotrę do radzieckiej stolicy i nie zostanę przechwycony przez sowieckie myśliwce, będzie to dowód, iż Gorbaczow poważnie traktuje stosunki z Zachodem. Reagan nie będzie mógł nazywać Związku Radzieckiego imperium zła, jeśli nieduży samolot dotrze do Moskwy, a jego pilot będzie cały i zdrowy.

– mówił Mathias Rust.

Rust potraktował swoje plany bardzo poważnie. Przygotowywanie podróży zaczął od przestudiowania mapy Moskwy. Przyglądał się też fotografiom umieszczonym na pocztówkach z Rosji, aby później móc poruszać się sprawnie nad miastem. Z uwagą badał szczegóły zdjęć, skupiając się na Kremlu i Placu Czerwonym. Przed wylotem Mathias ćwiczył swoje umiejętności za sterami samolotu, latając na Wyspy Owcze i całkowicie zdając się na przyrządy nawigacyjne.

Mathias Rust - mapa lotu
Mapa lotu Mathiasa Rusta. Źródło: Wikimedia Commons CC BY-SA 3.0

13 maja 1987 roku Rust wynajął Cessnę 172 i wyruszył w drogę. Przed wylotem poprosił o umieszczenie w maszynie dodatkowych zbiorników z paliwem. Nie wzbudziło to niczyich podejrzeń, ponieważ mężczyzna należał do hamburskiego aeroklubu, a jego samodzielne wycieczki nie były nowością. Rust wystartował z hamburskiego lotniska. Zatrzymał się jeszcze w Szlezwik-Holsztyn, gdzie wymontował tylne siedzenia samolotu, po czym obrał kurs na Wyspy Owcze.

Gdy dotarł na miejsce, zdecydował się kontynuować swoją podróż, udając się dalej na północ. Trasa przelotu mężczyzny objęła Islandię, Norwegię i Finlandię. Był pilotem amatorem, co wiązało się z dość dużą potrzebą odpoczynku w trasie. Mężczyzna nie latał w nocy i kilkakrotnie zatrzymywał się, by uzupełnić zapasy paliwa i zaznać odrobiny snu. Ostatecznie Helsinki były jego ostatnim przystankiem. Rust spędził tam trzy dni, po czym 28 maja obrał kurs na Moskwę.

28 maja, czyli święto radzieckich wojsk ochrony pogranicza

Opuszczając Finlandię, Mathias zawiadomił wieżę kontrolną w Helsinkach o swoich rzekomych planach lotu do Sztokholmu. Gdy wiadomość została nadana, Rust skierował niewielką maszynę w stronę Leningradu. Wyłączył radio i zerwał wszystkie połączenia z kontrolerami lotów. Niedługo po tym kontrola ruchu powietrznego straciła małą Cessnę z radarów. Finowie natychmiast ogłosili akcję ratunkową. Wszystko wskazywało, że samolot Mathiasa rozbił się w morzu. Ratownicy zostali wysłani w miejsce, w którym urywał się ślad za Rustem, a tam natknęli się na olbrzymią plamę oleju. Szczątek maszyny nie znaleźli, jednak unoszący się na wodzie olej uznali za wystarczający dowód tragicznej śmierci Rusta.

W tym samym czasie Mathias Rust znalazł się w przestrzeni powietrznej Związku Radzieckiego. Mężczyzna dotarł do Leningradu, skąd pozostało mu tylko dostać się do Moskwy. Za punkt orientacyjny posłużyła mu linia kolejowa prowadząca do stolicy. Lecąc wzdłuż torów, o godzinie 14.29 został wychwycony przez radzieckie radary. Po nieudanych próbach nawiązania kontaktu z Cessną ogłoszono alarm i postawiono w stan gotowości jednostki rakietowe. Za samolotem Rusta wysłano dwa myśliwce. Piloci zorientowali się, że niezidentyfikowany obiekt to w rzeczywistości mały sportowy samolot. Poinformowali o tym centrum dowodzenia, jednak przekazaną informację uznano za mało wiarygodną.

Mathias Rust tuż po lądowaniu. @ Wikimedia Commons

Brawurowe przedsięwzięcie Mathiasa spotkało się z dużą dozą szczęścia. Wprowadzona reforma sił powietrznych ZSRR skutecznie sparaliżowała współpracę między radzieckimi jednostkami i spowodowała chaos wśród dowodzących. Radzieckie siły dwukrotnie wystąpiły z propozycją zestrzelenia intruza, jednak odpowiednia zgoda nie została wyrażona. Mathias Rust wylądował na Placu Czerwonym o godzinie 19, tym samym przechytrzając radziecki system obrony przeciwlotniczej. Smaku tej historii dodaje data lądowania Rusta, a mianowicie 28 maja, czyli święto radzieckich wojsk ochrony pogranicza. Tego dnia Moskwa była najbardziej strzeżonym miastem w Związku Radzieckim.
Mathias ośmieszył ZSRR, a mit o niepokonanej armii radzieckiej przeszedł do przeszłości.

Konsekwencje lotu

Wyczyn Niemca spotkał się z olbrzymim zainteresowaniem mediów po obu stronach żelaznej kurtyny. Było to osiągnięcie nie tylko sportowe; lądowanie Rusta uznano za akt o charakterze politycznym, o którym dyskutowano na najwyższych szczeblach władzy. Prasa porównywała Mathiasa do słynnego niemieckiego pilota z okresu pierwszej wojny światowej, Manfreda von Richthofena.

Pomimo ogólnoświatowego podziwu dla odwagi i szlachetnych motywacji mężczyzny, Rust spotkał się z dość poważnymi konsekwencjami lądowania na Placu Czerwonym. Za akcję poszukiwawczą Finów został obciążony rachunkiem o wysokości 100 tysięcy dolarów. Moskwa zarzuciła mu chuligaństwo i postawiła odpowiednie zarzuty. Uznano, że mężczyzna nielegalnie przekroczył granicę ZSRR i złamał prawo lotnicze. Kreml skazał Rusta na 4 lata w obozie pracy. Mathias wykorzystał jednak możliwość warunkowego zwolnienia i w rzeczywistości odsiadywał swój wyrok nieco ponad rok.

Z konsekwencjami lotu Mathiasa Rusta spotkało się również radzieckie dowództwo. Zdymisjonowano ministra obrony, dowódcę Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Kraju i niższych rangą oficerów. Michaił Gorbaczow zarzucał im zaniedbanie obowiązków, przez co Rustowi udało się ośmieszyć zarówno armię, jak i cały Związek Radziecki. Osoby odwołane ze stanowisk były jednak w większości przeciwnikami wprowadzanych przez Gorbaczowa reform, zatem jego decyzja mogła być uwarunkowana dodatkowymi czynnikami.

Czytaj więcej: ZSRR zapłacił za Pepsi… wódką i okrętami wojennymi

Symbolika

Rust wylądował tuż obok mauzoleum Lenina w samym sercu Moskwy. Od razu zatrzymało go KGB i natychmiast wysłano na przesłuchanie. Rust w rozmowie radzieckimi służbami tłumaczył się, mówiąc, że działał dla światowego pokoju. Wspomniał, że zależy mu na porozumieniu między największymi mocarstwami:

Gdybym otrzymał pozwolenie na mój lot do ZSRR, nie uzyskałbym takiego światowego oddźwięku, jaki uzyskałem. Ten rozgłos dla celu, jaki sobie postawiłem, osiągnąłem w pełni. I opłacało się dla niego tu przylecieć.

– tłumaczył radzieckim służbom Mathias Rust.

Lądowanie Rusta rozpoczęło dostrzegać jako symbol walki z podziałami oraz nadziei na lepsze jutro. Pokrywało się to z celem podróży Rusta, o której żywo dyskutowano. Gdy Rust powrócił do kraju, na lotnisku czekały na niego setki dziennikarzy. Zainteresowanie mężczyzną jednak dość szybko zaczęło maleć. Mathias wiódł burzliwe życie i podejmował kontrowersyjne decyzje, ale nie wpłynęło to znacząco na jego słynną podróż. Lot Rusta uznawany jest za akt odwagi młodego człowieka, który otwarcie sprzeciwia się wojnie i nienawiści.

Dodaj komentarz

Brak połączenia z internetem