Dżuma, zwana Czarną Śmiercią, była największą znaną w historii człowieka pandemią. Pomimo jej niewyobrażalnych skutków i spowodowanej przez nią długoletniej fali zniszczeń, początki zarazy były bardzo długo nieuchwytne.
Czarna Śmierć
Dżuma, na całym świecie nazywana Czarną Śmiercią, była niszczycielską globalną epidemią, która nawiedziła Europę i Azję w połowie czternastego wieku. Plaga dotarła na Stary Kontynent w październiku 1347 roku, kiedy dwanaście statków z Morza Czarnego zacumowało w sycylijskim porcie. Ludzi zgromadzonych w dokach spotkała przerażająca niespodzianka – większość przybyłych marynarzy nie żyła, a ci, którym udało się przetrwać, byli ciężko chorzy. Załoga pokryta była czarnymi wrzodami, z których wyciekała krew i ropa. Władze stacjonujące na Sycylii nakazały skażonej flocie port natychmiast opuścić port, jednak na ratunek było już za późno. Czarna Śmierć dotykała kolejnych ludzi. Nikt nie wiedział dokładnie, w jaki sposób choroba przenosiła się z jednego pacjenta na drugiego. Nikt również nie wpadł na pomysł, jak zapobiegać zakażeniu lub jak je leczyć.
Epidemia dżumy zebrała w XIV wieku niewyobrażalne żniwo. Śmierć, według różnych szacunków, poniosło od jednej trzeciej do połowy Europy. Dzięki tym analizom dżuma zyskała niechlubne miano jednej z największych epidemii w dziejach ludzkości. Pierwszym europejskim krajem nawiedzonym przez zarazę były Włochy, ale swój początek miała najprawdopodobniej w Azji. Źródło dżumy było przedmiotem wieloletnich badań naukowców. Część z nich długo wierzyła, że bezpośrednią przyczyną Czarnej Śmierci był wyjątkowo groźny wirus. Badania przeprowadzone przez międzynarodowych specjalistów w Kirgistanie potwierdzają jednak bakteryjne pochodzenie pandemii.
Yersinia pestis
Bakteria, która wywoływała chorobę, to yersinia pestis, która przez setki lat żyła we krwi dzikich gryzoni z środkowej Azji. Przyjmuje się, że w 1338 roku trzęsienie ziemi lub susza zaburzyły równowagę biologiczną, a bakteria, wygnana z naturalnego środowiska, rozpoczęła śmiercionośną wędrówkę. Badania archeologiczne i genetyczne przeprowadzone na obszarach w przeszłości objętych epidemią wskazały, że pierwsze ofiary dżumy mogły zamieszkiwać tereny dzisiejszego Kirgistanu. Zgony przypadły głównie na lata 1338 – 1339, a nagrobna adnotacja jako przyczynę śmierci wskazywała “zarazę”. Inskrypcje mówią również, że nieznana choroba całkowicie spustoszyła lokalną społeczność.
Wydarzenia te skłoniły naukowców do przeanalizowania materiału genetycznego spoczywających w Kirgistanie ludzkich szczątek. W ramach międzynarodowych prac zbadali również DNA pochodzące z dwóch innych miejsc, w których pojawiło się słowo “zaraza.” Już pierwsze wyniki potwierdziły ich przypuszczenia – u pochowanych w 1338 roku wykryto bakterię Yersinia pestis. Pełna analiza jej genomu wykazała natomiast, że była ona bezpośrednim przodkiem szczepu, który osiem lat później spowodował Czarną Śmierć w Europie. Znaleźliśmy nie tylko przodka Czarnej Śmierci, ale także przodka większości szczepów dżumy, które krążą obecnie na świecie – podkreślił prof. Johannes Krause z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka.
Wojna biologiczna i dżuma
W ciągu następnych 8 lat epidemia dotarła na Krym, gdzie w twierdzy Kaffar schroniły się grupy włoskich kupców, wygnanych wcześniej z Tanii. Między nimi a miejscowymi dochodziło do konfliktów, głównie ulicznych bójek, które doprowadziły do wojny. Rdzenni mieszkańcy udali się po pomoc do księcia, który – wraz ze swym wojskiem – otoczył schronionych za murami twierdzy włoskich chrześcijan. Wkrótce po rozpoczęciu walk wśród mongolskiej armii wybuchła pandemia. Żołnierze zaczęli masowo umierać. Dowódcy zrezygnowali jednak z odwrotu, ponieważ wpadli na pomysł wykorzystania uśmierconych przez epidemię kompanów jako broni biologicznej.
Żołnierze ładowali katapulty, a za murami twierdzy lądowały zakażone zwłoki mongolskich wojów. Przerażeni włoscy handlarze, którzy mieli sposobność i środki, pospiesznie uciekali z Krymu. Wykorzystywali do tego statki handlowe handlowych, na których znajdowały się już zapchlone szczury. Żeglarze nie byli świadomi, że płyną ze śmiertelnym ładunkiem. Nikt nie zauważył, że zwierzęta były zarażone. W 1347 roku dżuma dobiła do wybrzeży Sycylii. Cumujący we Włoszech kupcy nie zdawali sobie sprawy, że przywieziona na pokładach statków zaraza doprowadzi do zagłady tysięcy niewinnych ludzi.
Dżuma w Europie. Polowanie na czarownice
Dżuma rozprzestrzeniała się po Europie w zastraszającym tempie i wydawało się, że nie da się tej epidemii zatrzymać. Możliwość zakażenia drogą kropelkową sprawiała, że chorowali wszyscy, a trup ścielił się gęsto. Nic nie zapowiadało odwrotu Czarnej Śmierci. Ludzie, w poczuciu bezradności, zaczęli obwiniać o roznoszenie choroby koty. Wówczas kojarzono je z kobietami oskarżanymi o czary, co przysposobiło zwierzętom niechlubne miano pomiotów szatana. W nadziei, że zagadka została rozwiązana, rozpoczęto masową eksterminację kotów. Przyniosło to skutek odwrotny do zamierzonego. Przez brak kotów szczury mnożyły się na potęgę i zasiedlały coraz dalsze zakątki Europy, roznosząc za sobą zakażone pchły.
Wielu ludzi wierzyło, że Czarna Śmierć była rodzajem boskiej kary. Kary za grzechy przeciwko Bogu, takie jak chciwość, bluźnierstwo i rozpusta. Zgodnie z przyjętą logiką jedynym sposobem na pokonanie plagi było uzyskanie bożego przebaczenia. Niektórzy wierzyli, że sposobem na to jest oczyszczenie społeczeństwa z heretyków i awanturników. Przekonanie o dżumie jako “boskiej karze” w latach 1348 – 1349 doprowadziło do masowej zagłady Żydów. Ci z kolei, by przeżyć, uciekali do słabo zaludnionych regionów Europy Wschodniej. Pandemia dżumy nigdy się nie skończyła, jednak gdy powróciła po latach, władze miast były w stanie spowolnić jej rozprzestrzenianie. Przybyłych marynarzy utrzymywano w izolacji, dopóki nie stało się jasne, że nie są oni nosicielami choroby.