Koniec eldorado? Giganci tech zwalniają pracowników i wstrzymują rekrutacje

Giganci tech zwalniają pracowników?
Źródło: Alex Haney / Unsplash

Trudny okres w branży technologicznej. Amerykańskie koncerny redukują etaty i wstrzymują rekrutacje. Sprawdź, którzy giganci tech zwalniają pracowników, aby poradzić sobie ze spowolnieniem gospodarczym.

Amerykańscy giganci tech

Giganci tech od ponad dekady dawali światu nadzieje. Rozwój technologii miał być źródłem bogacenia się narodów, a przedsiębiorstwa o innowacyjnym potencjale lekarstwem dla pogrążonej w chaosie ekonomii państw zachodnich. Za gospodarcze tsunami w 2008 roku obwiniono banki i fundusze, a gospodarka oparta na technologii stała się szansą na atrakcyjną ekonomicznie przyszłość. W dochodowym sektorze zaawansowanych technologii główną rolę zaczęła odgrywać ludzka wiedza, a rządy państw nastawione na spieniężenie płynących z niej patentów tworzyły specjalne warunki do rozwoju firm technologicznych. Każdy chciał mieć własną Dolinę Krzemową.

Twórcy sztandarowych amerykańskich firm, takich jak Google, Facebook i Amazon, od początku podkreślali, że ich ambicje obejmują więcej niż zyskowność. Misją gigantów technologicznych miało być spełnianie marzeń i praca nad “lepszym jutrem”. Dzięki tej ostatniej miałyby zostać rozwiązane różnorodne problemy życia społeczeństwa. Lata poszerzania technologicznych imperiów zweryfikowały jednak pierwotne deklaracje gigantów, odbierając ludziom nadzieję, że koncerny te działają w imię wyższych celów. Najcenniejszym zasobem stała się informacja, a jej źródłem my sami.

“Od ideałów po ekosystem dewastujący konkurentów i porządek społeczny. Od idealistów po dyktatorów przejmujących na różnych poziomach władzę nad światem. Tak można by streścić ewolucję, którą na przestrzeni kilkunastu lat przeszły wielkie spółki technologiczne”

– pisze Krzysztof Ratnicyn w Brief.pl

Giganci tech opracowali mechanizmy, dzięki którym są w stanie gromadzić jak najbardziej przydatne informacje o użytkownikach. Wszystko to odbywa się za pośrednictwem z pozoru darmowych produktów, przede wszystkim mediów społecznościowych. Te z kolei są potężnym narzędziem w rękach koncernów, które dostęp do danych wykorzystują do mnożenia kapitału. Przewagę w jednym z obszarów biznesu umiejętnie wykorzystują do uzyskania znaczących wpływów w pozostałych. Siła tych firm polega na ich wielowymiarowości. Opanowują pewne rynki, a następnie wykorzystują siłę, którą zdobyły na jednym rynku, aby zdominować inny – wskazuje Alexander Fanta, unijny dziennikarz ds. polityki technologicznej.

Źródło: Johny Gios / Unsplash

Giganci tech, czyli o technologicznym eldorado

W czasie kilkunastu lat działalności giganci tech zmonopolizowali rynek i narzucili pozostałym własne reguły gry. Gospodarka oparta na firmach technologicznych przestała być filarem wyidealizowanej przyszłości ekonomii, przekształcając się w brutalną rzeczywistość aroganckich koncernów. Chociaż polityka działania najpotężniejszych firm z Doliny Krzemowej od dłuższego czasu budziła wątpliwości społeczeństwa, dopiero monopolizacja kolejnych obszarów biznesu spowodowała niepokój wśród ekonomistów i rządzących.

Do gwałtownego wzrostu wartości spółek technologicznych przyczynił się kryzys pandemii COVID-19. Gdy wprowadzono pierwsze międzynarodowe restrykcje, inwestorzy zwrócili się ku koncernom technologicznym, czego skutkiem był wielokrotny wzrost akcji zagranicznych firm związanych z zaawansowanymi technologiami. Najbardziej skorzystały na tym wiodące amerykańskie koncerny technologiczne, których łączna wartość akcji w sierpniu 2020 roku wyniosła 9,1 bln dolarów. Co ciekawe, przewyższyło to całkowitą wartość akcji notowanych na europejskiej giełdzie.

Giganci tech w ciągu kilkunastu lat stali się zagrożeniem dla światowej ekonomii. Eksperci wskazują, że hasło “zbyt wielkie, aby upaść”, które przed 2008 dotyczyło instytucji finansowych, dzisiaj jest idealnym określeniem dla amerykańskich koncernów. Niektóre z nich są obecnie wyceniane wyżej niż najpotężniejsze światowe banki. To oni dokonują zakupów obligacji korporacyjnych na ogromną skalę. Przy czym, co niezwykle istotne, nie podlegają takim regulacjom jak firmy działające na rynkach finansowych. Inwestują, mieszają na rynkach finansowych, ale nikt (znów!) nikt ich nie kontroluje – podkreśla Rana Faroohar, autorka książki “Nie czyń zła”. Specjaliści przyznają, że świata nie stać na upadek gigantów.

Za wielcy, by upaść. Giganci tech tną wydatki

Branża nowych technologii była jednym z nielicznych sektorów gospodarki, który odnotował rekordowe zyski w czasie pandemii. Czasy, w których główną rolę odgrywały narzędzia służące do komunikacji na odległość, dla amerykańskich gigantów oznaczały wzmożoną koniunkturę. Siła i ogromne bogactwo koncernów zaczęły jednak stwarzać poważne problemy zarówno dla konsumentów, jak i innych graczy rynkowych. Konkurencja zaostrzyła się również pomiędzy samymi firmami, które wzajemnie zaczęły oskarżać się o ponoszone straty. Wizjonerskie myślenie potentatów stało się natomiast wyzwaniem dla instytucji, których zadaniem jest śledzenie działań podmiotów gospodarczych.

O nałożenie ograniczeń na firmy technologiczne rozpoczęły walczyć międzynarodowe organy regulacyjne. Sprawą zajęła się między innymi Margrethe Vestager, która jest antymonopolowym nadzorcą UE oraz Lina Khan stojąca na czele Federalnej Komisji Handlu w Stanach Zjednoczonych. Okazuje się jednak, że prawdziwym wrogiem gigantów technologicznych stała się inflacja, na którą wpływają skutki niewygaszonej pandemii COVID-19 i rosyjska inwazja. Jak donosi Bloomberg, czyli największa na świecie agencja zajmująca się rynkami kapitałowymi, nastroje wśród wiodących amerykańskich koncernów nie są optymistyczne. Niepewność gospodarcza sprawiła, że najwięksi giganci tech podjęli zapobiegawcze kroki, aby chronić tworzone przez ponad dekadę imperia.

Giganci tech szykują się na recesję. Wśród nich Apple.
Źródło: Medhat Dawoud / Unsplash

Apple

Inflacja, rosnące stopy procentowe i zbliżający się rynek niedźwiedzia wpłynęły również na decydentów Apple, którzy do sierpnia 2022 roku zwolnili ponad stu pracowników. I chociaż dużo częściej firma zatrudnia niż zwalnia, “dostosowanie się do zmian w bieżących potrzebach biznesowych” wymagało podjęcia zdecydowanych kroków. O poważnych reformach w strukturze firmy donoszono już dawno, a w trzecim kwartale bieżącego roku wstrzymano wszystkie rekrutacje. Chociaż głosy o dalszym optymalizowaniu kosztów przez giganta pojawiały się już wtedy, nikt nie spodziewał się, że do redukcji etatów dojdzie jeszcze w tym roku.

Apple oświadczyło, że decyzje związane z cięciem kosztów nie wpłyną jednak na premiery produktów. Natomiast zwolnionym pracownikom firma zapewniła dwutygodniowe wynagrodzenie oraz świadczenia medyczne. Szef przedsiębiorstwa zapowiedział, że będzie ona ono nadal inwestować w niektórych obszarach, ale będzie ostrożniej podchodzić do kwestii wydatków. Perspektywa wyższych stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych znacząco wpływa na wycenę akcji giganta. Te z kolei od początku roku odnotowały spadek o ponad 11% (30.08.2022). W obecnej sytuacji spadki na nowojorskiej giełdzie mogą wpłynąć na los niektórych z ponad 150 tysięcy pracowników, których pod koniec ubiegłego roku zatrudniała firma.

Amazon

Jeden z największych pracodawców globalnych, Amazon, który zatrudnia ponad półtora miliona pracowników, dołączył do grona gigantów gwałtowanie zmniejszających swoją siłę roboczą. Koncern w 2022 roku zapowiedział konieczność cięć kosztów, przy czym w pierwszej kolejności objęło to wstrzymanie rozwoju obiektów przeznaczonych dla pracowników biurowych. Następne kroki firmy były dużo bardziej drastyczne, bowiem obejmowały zmniejszenie liczby pracowników o 99 tysięcy. Jest to największa redukcja zatrudnienia w historii firmy.

Zwolnienia w Amazonie dotyczyły głównie sieci dystrybucji i centrów logistycznych. Według dyrektora finansowego, Briana Olsavsky’ego, Amazon planuje zachować większą ostrożność w zatrudnianiu w swojej centrali i innych obiektach w przyszłości. Olsavsky miał również stwierdzić, że po powrocie pracowników do biur odnotowano niższą produktywność. Ta z kolei miała być związana z nadmiernym obsadzaniem stanowisk w czasie pandemii. Spadek akcji koncernu Amazon w ujęciu rocznym wyniósł ponad 40% (30.08.2022).

Meta

Koncern Meta, w którego skład wchodzi Facebook, w pierwszym i drugim kwartale roku zapowiadał wstrzymanie zatrudnienia wśród inżynierów o 30%. Najszerszym echem odbiła się jednak sierpniowa decyzja kierownictwa giganta, który rozpoczął masowe zwolnienia, wybierając 60 pechowych kontrahentów za pomocą algorytmu. Jak donosi New York Post, pracownicy zostali poinformowani za pomocą wideokonferencji, że od września nie będą mieli pracy i że ich wynagrodzenie wygasa w październiku. Nie podano przy tym żadnych konkretnych powodów poza tym, że że wybrano ich “losowo”.

Zwolnienia nie są jednak zaskakujące, biorąc pod uwagę tegoroczne wypowiedzi dyrektora generalnego Meta Platforms – Marka Zuckerberga. 30 czerwca 2022 roku Zuckerberg ostrzegł, że niedawne załamanie rynków może być przyczyną “agresywnych przeglądów wyników”. Realistycznie rzecz biorąc, prawdopodobnie w firmie jest grupa ludzi, których nie powinno w niej być – powiedział na czerwcowym spotkaniu. Wartość akcji Meta od początku roku spadła o prawie 53% (30.08.2022).

Microsoft

Do grona gigantów technologicznych, które wstrzymują rekrutacje i zwalniają pracowników, dołączył również Microsoft. Przedsiębiorstwo już w maju deklarowało, że zamierza zahamować nowe procesy rekrutacyjne. Sytuacja na giełdzie okazała się jednak na tyle drastyczna, że producent oprogramowania Windows postanowił przeprowadzić reorganizację w strukturach firmy. Od początku roku akcje Microsoftu spadły o prawie 70%, co było jedną z przyczyn redukcji zatrudnienia. W ramach procesu restrukturyzacji firma zwolniła 1800 pracowników, a w sierpniu zdecydowała o kolejnych 200.

Dzisiaj mieliśmy niewielką liczbę eliminacji ról. Podobnie jak wszystkie firmy, regularnie oceniamy nasze priorytety biznesowe i wprowadzamy odpowiednie poprawki strukturalne – podkreślili przedstawiciele Microsoftu w oficjalnym oświadczeniu. Należy podkreślić, że zwolnienia stanowią mniej niż 1% łącznej siły roboczej koncernu. Zwolnieni mieli otrzymać od firmy 60 dni na znalezienie innego stanowiska lub odprawę.

Alphabet

Alphabet, w skład którego wchodzi Google, zapowiedział, że firma zamierza skupić się na rozwoju kompetencji pracowników, wstrzymując przy tym procesy rekrutacyjne. Zamrożenie zatrudnienia zostanie wykorzystane do przeglądu  naszych potrzeb kadrowych i dostosowania się do nowego zestawu priorytetowych wniosków kadrowych na następne trzy miesiące – oświadczył Prabhakar Raghavan, starszy wiceprezes w Google. Dodał, że decyzja kierownictwa nie wpłynie na ogłoszone już oferty pracy, przy czym chwilowo nie będą pojawiać się nowe. Przyznał również, że firma nie jest odporna na pojawiające się trudności gospodarcze. Od początku roku koncern odnotował spadek akcji o ponad 35% (30.08.2022).

Nie są to jednak jedyni giganci tech, którzy zdecydowali się na restrukturyzację. Do grona firm, które wstrzymały rekrutacje lub zwolniły pracowników, dołączyła Tesla. Firma Elona Muska w czerwcu zamknęła filię w Kalifornii, czego skutkiem było zwolnienie ponad 200 osób. Musk zapowiedział później, że zamierza odprawić około 10% pracowników najemnych. Na podobne rozwiązanie zdecydowały się także Twitter i Spotify. Dołączył do nich też Netflix, którego wartość akcji w ciągu roku spadła o ponad 62% (30.08.2022). Właściciel najsłynniejszej platformy streamingowej ograniczył akcje marketingowe i zwolnił około 450 pracowników.

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Brak połączenia z internetem