Zostałem oficerem i dostałem rozkazy – zhańbiłbym się, gdybym ich nie wypełnił. Takimi słowami japoński podporucznik Hiroo Onoda tłumaczył, dlaczego postanowił nie poddawać się przez 29 lat od zakończenia Drugiej Wojny Światowej.
Kapitulacja Japonii
6 sierpnia 1945, kilka miesięcy po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej w Europie, Stany Zjednoczone zrzuciły bombę atomową na Hiroszimę. Dwa dni później wojnę Cesarstwu Japonii wypowiedział ZSRR, a 9 sierpnia na miasto Nagasaki spadła druga – i jak dotąd ostatnia użyta – bomba atomowa. Trzy potężne ciosy zadane w przeciągu kilku dni przekonały i tak już pokonaną militarnie Japonię do czegoś, co było nie do pomyślenia – tak właśnie nazywano wówczas kapitulację.

Wygłoszona przez cesarza mowa na zwołanym posiedzeniu rządu doprowadziła wielu zgromadzonych do łez. Następnie wieść o ostatecznej porażce Cesarstwa została ogłoszona ludności przez radio. Padły wówczas między innymi takie słowa cesarza Hirohito:
kontynuowanie walki poskutkuje nie tylko upadkiem narodu japońskiego, lecz także doprowadzi do wyginięcia całej ludzkiej cywilizacji
2 września o godzinie 9:00 podpisano dokument bezwarunkowej kapitulacji na pokładzie amerykańskiego pancernika USS “Missouri” zakotwiczonego w Zatoce Tokijskiej. Japonia przegrała wojnę.
Japońscy partyzanci
Tymczasem, japońscy partyzanci walczący na rozsianych po Oceanie Spokojnym decydują się dalej walczyć uznając wieść o kapitulacji za amerykańską propagandę. Tak dzieje się także w 8 Dywizji Piechoty znajdującej się na filipińskiej wyspie Lubang. 31 grudnia 1944 roku do dywizji dołącza japoński podporucznik – Hiroo Onoda, który wyszkolony został w zakresie sabotażu i dywersji. Zadaniem Onody i jego towarzyszy było możliwie długie utrudnianie amerykanom lądowania na wyspie.
masz całkowity zakaz popełniania samobójstwa. to może zająć trzy lata, może zająć pięć, ale bez względu na wszystko – przyjdziemy po ciebie. do tego czasu, tak długo, jak będziesz miał do dyspozycji choćby jednego żołnierza – masz walczyć. nie możesz się poddać, pod żadnym pozorem.
Tak właśnie, według książki Hiroo Onody “No Surrender – My Thirty Year War”, brzmiać miał rozkaz wydany mu przez majora Yoshimi Taniguchiego. Onoda zdecydował się wypełnić ów rozkaz w stu procentach.
Japońska armia podjęła nieudaną próbę powstrzymania amerykańskiej inwazji na wyspę Lubang. Akcja nie zakończyła się jednak powodzeniem m.in. ze względu na niemożliwość wypełnienia przez Onodę otrzymanego rozkazu wysadzenia w powietrze portu i lądowiska dla samolotów i śmigłowców, co zostało skutecznie uniemożliwione przez zastanych na Lubang oficerów. Amerykańskie wojska wylądowały na wyspie 28 lutego 1945 roku i złamały japoński opór bez większych problemów.
Grupa Onody
Japońskie wojska zostały niemal w całości rozbite, a pozostałości dawnej armii podzieliły się na drobne grupki. Na czele jednej z nich stanął Hiroo Onoda. Do grupy tej należeli także kapral Shōichi Shimada, szeregowy Kinshichi Kozuka i szeregowy Yūichi Akazu.

Pomimo zrzucanych z amerykańskich samolotów ulotek informujących o zakończeniu wojny i kapitulacji Japonii, wielu żołnierzy zdecydowało się kontynuować walkę zgodnie z otrzymanymi rozkazami. Tak stało się także w grupie Onody – uznali oni, że informacje te są jedynie propagandą i podstępem wroga – sugerowała to ilość błędów w tekstach ulotek.
Hiroo Onoda – 29 lat na wyspie Lubang
Onoda i jego towarzysze toczyli potyczki z filipińskim wojskiem i siłami porządkowymi, a także miejscową ludnością. Napadali wioski i starali się kontrolować drogi w celu utrzymania ich dla wojsk japońskich, których desantu wkrótce się spodziewali. Grupa nie przebywała w jednym miejscu dłużej, niż 3 dni w celu uniknięcia dekonspiracji. Prowadzony przez Onodę kalendarz z zapisanymi racjami żywnościowymi pozwala kontrolować upływający czas. Żywili się bananami, orzechami kokosowymi, ryżem oraz zwierzyną, którą udało się upolować. Raz na trzy miesiące schodzili z gór, aby zabić jedną z pasących się krów, a następnie żywić się jej suszonym mięsem. Onoda traktował te napady jako sposób na sabotowanie pracy mieszkańców.
Dużym problemem była fauna góry, na której mieszkał Onoda z towarzyszami. Jadowite węże i stonogi, skorpiony, mrówki – po ukąszeniu jednej z nich, podporucznik dostanie wysokiej gorączki i ogłuchnie na tydzień.
Odejście Akazu
W 1949 roku, grupę Onody opuszcza szeregowy Akazu – wychowywany w mieście, źle znosił warunki życia na wyspie. Trzech pozostałych żołnierzy jest od tego momentu przekonana, że były towarzysz powiedział wrogowi, gdzie przebywają. Widząc cywilnych mieszkańców wyspy strzelają bez oporu – są bowiem pewni, że strzelają do żołnierzy w przebraniu. Dowodem na to miały być szybkie pojawienia się japońskich i amerykańskich grup specjalnych, jak tylko jakiś mieszkaniec (lub w mniemaniu Onody – żołnierz) został zastrzelony.

Następnie z samolotów zaczęto zrzucać coraz bardziej osobiste ulotki – w tym takie zawierające listy i zdjęcia od rodzin żołnierzy. Miało to duży wpływ na wolę walki kaprala Shimady. Jak opisuje w swojej książce Onoda, Shimada miał pewnego dnia siedzieć wpatrując się w zrzucone z samolotu zdjęcia swojej żony i dzieci i powtarzając raz za razem:
dziesięć lat… całe dziesięć lat
Onoda sam na wyspie
W 1954 roku, Shimada zostaje zastrzelony przez trenujące filipińskie wojsko. Niedługo po jego śmierci nad wyspami zaczął krążyć samolot, z którego ktoś mówił przez megafon: Onoda, Kozuka, wojna jest skończona! Oni tymczasem dalej prowadzą swoją dwuosobową partyzancką wojnę – podpalają pola ryżowe, napadają na okoliczne wioski. Informacje z samolotu traktują, tak jak poprzednio, jako amerykański spisek. Onoda i Kozuka czekają na nadejście japońskich wojsk – dokładnie tak, jak w wydanym im wiele lat wcześniej rozkazie. W 1972 roku na jednej z misji zastrzelony zostaje Kozuka – Onoda, uznany już trzy lata wcześniej za oficjalnie zmarłego, zostaje sam na wyspie.
Symbol japońskiego ducha walki
Strzelanina, w której zginął Kozuka, zwróciła uwagę na partyzantów ukrywających się na pacyficznych wyspach. Hiroo Onoda staje się swoistym mitem, a jego tropem wyruszają ekipy poszukiwaczy. Początkowo – bez sukcesu.
Kapitulacja Hiroo Onody
Jednym z poszukiwaczy Onody jest Norio Suzuki – student i podróżnik amator. Poza samym Onodą szukał on także… Yeti i białej pandy. Dobrze mówi to o tym, jak wielkim mitem obrósł podporucznik. 20 lutego 1974 roku Suzuki znajduje Onodę. Udaje im się nawet zaprzyjaźnić. Na pytanie, dlaczego jeszcze się nie opuścił wyspy, Onoda odpowiada:
gdy wojna się skończy i dostanę rozkaz poddania się, wtedy wyjdę
Suzuki poleciał więc do Japonii i znalazł tam Yoshimi Taniguchiego – człowieka, który wydał Onodzie rozkazy. Obaj polecieli na wyspę i przekonują Onodę do złożenia broni. 29 lat po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej, mając już 54 lata, Onoda ostatecznie składa broń w ręce Taniguchiego. Władze Filipin udzielają mu amnestii, choć istniała możliwość oskarżenia go o rabunki i morderstwa popełnione już w czasie pokoju.

Po powrocie do Japonii, Onoda staje się gwiazdą. Człowiekiem – symbolem japońskiego ducha walki, bezwarunkowego oddania Państwu. Zostaje mu wypłacony zaległy żołd za 29 lat – pieniądze te decyduje się przekazać na cele charytatywne.
Dalsze życie
Onoda był rozczarowany nową Japonią. Zauważa, że japońskie wartości zmieniły się dramatycznie po zakończeniu II Wojny Światowej. Wyjeżdża do Brazylii, gdzie poznaje swoją żonę, zakłada rodzinę i zajmuje się hodowlą bydła oraz pisaniem książki o swoich przeżyciach. W 1984 roku wraca do Japonii, gdzie zakłada szkołę przetrwania i prowadzi działalność społeczną.
Hiroo Onoda umarł w 2014 roku. Ten, który go znalazł – Norio Suzuki – ginie w himalajach w 1986 roku podczas poszukiwania Yeti.